środa, 11 września 2013

Spowiedź sprzedawcy garnków: To wszystko to oszustwo/ FAKT.pl

 Skruszony pracownik firmy Ecovital z Poznania opowiada nam, jak naciąga się klientów. Opisuje ze szczegółami, jakie sztuczki się stosuje, by wcisnąć ludziom ekstremalnie drogie garnki. - Mam wyrzuty sumienia, że tak oszukujemy tych biednych ludzi - twierdzi handlowiec 

Firma Ecovital to na polskim rynku lider sprzedaży bezpośredniej. W tej chwili sprzedają garnki, które kosztują majątek. Patelnia za 1800 zł, garnek za 1950 zł czy szybkowar za 3000 zł i kilka innych w podobnie absurdalnych cenach. Firma zamawia te naczynia w Niemczech i sprzedaje w Polsce z marżą ok. 300%! 

- Sposób sprzedaży to jedno wielkie oszustwo, manipulacja i naciąganie ludzi - twierdzi nasz informator, który musi występować anonimowo. Zaczynając pracę w firmie - pod karą 50 tys. zł podpisał zobowiązanie, że nie ujawni jej szczegółów. 

- Zasada jest taka: kupuje się bazę numerów telefonów starszych ludzi. Potem przedstawicielki firmy dzwonią do tych osób i zapraszają na występ kabaretowy jednego z czterech artystów: Andrzeja Grabowskiego, Jerzego Kryszaka, Cezarego Pazury lub Piotra Bałtroczyka. Za weekend pracy taki artysta dostaje podobno 50 000 zł. Występ jest całkiem za darmo - opisuje kulisy swej wstydliwej pracy nasz informator. 


Jedynym warunkiem udziału w nim jest uczestnictwo przed występem w "pokazie kulinarnym". I to tam odbywa się cała manipulacja i oszustwo. Firmie i tak się opłaca, bo w tym czasie ma obrót około 2 milionów złotych! "Widzowie" wchodzą do kilku sal i tam robi im się pranie mózgu. By pokazać, jak cudowne to są garnki, stosujemy kilka tych sztuczek [wymieniamy je poniżej – przyp. red.] - opowiada. 

Potem odbywają się rozmowy handlowe z zainteresowanymi klientami. – Mamy im wciskać te gary aż do momentu, gdy powiedzą "spadaj". Jesteśmy szkoleni z technik sprzedaży i manipulacji, a na miejscu podpisujemy umowy na sprzedażratalną. 

Oto chwyty, które ujawnił: 

1. Do pokazu zawsze używamy nowych naczyń, klientom się mówi, że są używane już od dawna, a jak ładnie wyglądają. 

2. Numer ze zdmuchiwanym omletem: prezenter pokazuje nową patelnię, suchą. Podaje ją asystentowi, a ten niepostrzeżenie podmienia ją na taka samą, ale wysmarowaną smalcem. Potem smaży się omlet i prezenter jednym dmuchnięciem zdmuchuje go z patelni. 

3. Akcja z piernikiem: w kwadratowym naczyniu wysmarowanym wcześniej tłuszczem jest masa piernikowa. Na zwykłej kuchence się to "piecze", a potem pokazuję się widowni piernik od góry. Jest ładnie wypieczony i brązowy. Od dołu natomiast jest spalony na węgiel. Podaje się go asystentce, która odcina spaleniznę, a resztą częstuje widzów. 

4. Przypalanie mleka: w butelkach po mleku jest jakaś inna, chemiczna substancja. Przypala się to "mleko" i pokazuje, jak łatwo odchodzi od ścianek wspaniałego naczynia. Normalne mleko już tak łatwo nie odejdzie. 

5. Numer z karmelem: do naczynia wsypuje się cukier i go podgrzewa. Po chwili się karmelizuje, potem stygnie. Taki karmel bardzo trudno usunąć. Ale na pokazie schodzi bez problemu. Bo garnek wcześniej został posmarowany smarem używanym przez wulkanizatorów w czasie zmiany opony. 

6. Na pokazie zawsze jest dużo naczyń, żeby móc swobodnie nimi manewrować, a zapasowa ekspozycja jest pod ladą. 

7. Do pokazów używa się zawsze kuchenek indukcyjnych, dlatego że nie smolą dna naczyń i gary pozostają czyste do końca pokazu. 

8. Bigos teoretyczny: w czasie pokazu w szybkowarze jest gotowany bigos. Wrzuca się wszystkie składniki i po 20 minutach jest "gotowy". Pokazuje się go klientom i wyrzuca do kosza. A do degustacji podaje się bigos kupiony w barze. 

9. Zawsze się zaprasza klientów, by uczestniczyli w pokazie: wlali masę piernikową czy dodali składniki do bigosu. To ma uwiarygodnić pokaz. 

2 komentarze:

  1. Witam. Pracowałem w 2 firmach sprzedających naczynia dlatego jestem w stanie wypowiedzieć się rzetelnie na ten temat. 
    Prawdą jest, że z technik sprzedaży jest się szkolonym ciągle, używa się słowa klucz a sprzedaż zaczyna się dopiero po pierwszym "nie". Wiadomo nie sprzedasz nie zarobisz więc dwoisz się i troisz żeby sprzedać oczywiście stosując wszystkie znane triki sprzedaży.

    Co do samej jakości naczyń to nie było nigdy ŻADNYCH zastrzeżeń. Czasami bywało, że urwała się rączka czy uchwyt ale naczynia miały 99 lat gwarancji i nie spotkałem się z odmową reklamacji.

    Jeżeli chodzi o sam pokaz to rzeczywiście są to naczynia używane prawie codziennie przynajmniej w firmach, w których pracowałem. Żadnych podmian nie było, smarów itp jak to opisał anonim. Rzeczywiście łatwiej jest utrzymać czystość i odp temperaturę gotowania stosując kuchenki indukcyjne. W każdych naczyniach da się przypalić to czy tamto ale jeżeli klient wie jak gotować czy smażyć a jest dosłownie kilka prostych zasad to po tygodniu praktyki na kuchni gazowej czy elektrycznej jesteśmy w stanie powtórzyć wszystkie pokazowe dania.

    Naczynia są drogie ale wiedziałem, że byle czego nie sprzedaje. W domu w dalszym ciągu z nich korzystam już prywatnie.

    Wiem też, że 2,5 czy 3 tyś zł to ogromny wydatek dla większości kupujących, a decyzję podjęli za moją namową. Pomimo tego, że ich namówiłem 99% moich klientów uważa do tej pory, że to była słuszna decyzja. No i nie spotkałem się z brakiem możliwości odstąpienia od umowy. Nawet jak pokaz odbył się w siedzibie firmy to zawsze przysługiwało 10 dni na odstąpienie od umowy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała Prawda O Eco-Vital
    http://www.iv.pl/images/23917960680648410104.jpg

    OdpowiedzUsuń